Wasilewski Władysław ps. “Oset”
Urodził się 9 maja 1921r., syn Stanisława i Konstancji. Znalazł się w Skarżysku-Kamiennej w wyniku różnorodnych powikłań losowych całej rodziny Wasilewskich. Urodził się na Wołyniu. Tam jego dziad zapoczątkował chlubną kartę przywiązania do Ojczyzny. Za udział w powstaniu styczniowym w 1863 powędrował bezpowrotnie na Syberię.
Władysław Wasilewski wychował się w rodzinie robotniczej, w atmosferze wspomnień o domu rodzinnym pozostawionym daleko, o walkach dziadka, o powstaniu styczniowym. Wyrastał w osiedlu robotniczym Bór. Tu znalazł kolegów i przyjaciół. Lata szkolne wypełnione nauką wykorzystał na poznanie Kielecczyzny. Chodził wraz z kolegami po okolicznych lasach, a później dalej pod Bodzentyń, Końskie i w kierunku Iłży, starym szlakiem powstańczych oddziałów Langiewicza i Czachowskiego. Tu odnajdywał miejsca pobojowisk. Z drewnianych krzyży próchniejących na miejscach straceń powstańców odczytywał historię tej ziemi.
Z chwilą, kiedy w Skarżysku zaczęło rozwijać się harcerstwo, wstąpił w jego szeregi. Zamiłowanie do włóczęgi i biwaków na własną rękę spożytkował jako instruktor harcerski. We wrześniu 1938r. przejmuje drużynę harcerską od dh. Zygmunta Wańkiewicza. 1 Drużyna Harcerzy działa przy szkole powszechnej nr 3 im. Józefa Piłsudskiego (obecnie im. Henryka Sienkiewicza) jako 6 Drużyna Harcerzy im. Ks. Władysława Bandurskiego.
Władysław Wasilewski zaprzyjaźnił się z Witoldem Ergietowskim, drużynowym 1 SD. Drużyna kierowana przez Władka bierze udział w obozie harcerskim, a on sam w kursie podharcmistrzowskim organizowanym przez Komendę Chorągwi. W 1938 roku drużyna wzięła udział w zimowisku w Zakopanem. Pozostający w Skarżysku harcerze uczestniczyli w akcji “pomocy zimowej”. 6 DH opiekowała się wsią Rusinów. Narastające napięcie polityczne 1939 roku wyostrza świadomość powagi sytuacji. Harcerze szkolą się intensywnie w zakresie łączności, samarytanki, zdobywają specjalistyczne sprawności. W czerwcu 1939 roku drużyna Władka obozowała w Beskidzie Zachodnim. Ostatnie wakacje i obóz harcerski w Popowym Kolanie (koło Włodzimierza Wołyńskiego) zakończył beztroskie dni. W gorących dniach sierpnia harcerze czynnie włączyli się do kopania rowów przeciwlotniczych, wśród nich Władek ze swymi chłopcami.
Nastały dni okupacji. Znamienny luty 1940 roku, który przyniósł tragedię mieszkańcom miasta. Zbiorowy mord dokonany przez hitlerowców na 360 mieszkańcach Skarżyska nie ominął harcerek i harcerzy. Spośród 70 uwięzionych zginęli niemal wszyscy. Na zbiorowej mogile usytuowanej lesie na Borze, w kilka dni po dokonanej egzekucji pojawił się zwykły drewniany krzyż, postawił go harcerz Władysław Wasilewski. Władek organizuje drużynę spośród harcerzy z terenów Skarżyska, których znał i miał do nich zaufanie. Jesienią 1942 roku Wasilewski poprowadził swoich chłopców na tory w rejonie stacji kolejowej Skarżysko-Kamienna. Tutaj podzieleni na grupy sypali do maźnic przy kołach wagonów opiłki żelaza, wkręcali śruby. Po kilku udanych tego typu wypadach drużyna Wasilewskiego, do której dołączyło jeszcze kilku chłopców zaczęła wykonywać skoki na niemieckie pociągi towarowe.
Młodzi, zwinni chłopcy otwierali po wędrówkach po stopniach i buforach drzwi wagonów i dostawszy się do środka wyrzucali cenną zdobycz na ziemię. W ten sposób w ręce drużyny Wasilewskiego dostało się sporo amunicji, koców, mundurów Wehrmachtu, a nawet kilkanaście karabinów. Ryzyko było duże, bowiem w budkach wagonów tkwili pilnujący transportu bahnschutze. Dochodziło więc nieraz do dramatycznych sytuacji pogoni i ucieczek.
W drugiej połowie listopada 1942 roku, do mieszkania rodziny Wasilewskich za pośrednictwem Stanisława Olesinskiego dociera Ignacy Robb pseudonim “Narbutt”, dowódca oddziału partyzanckiego Gwardii Ludowej. “Narbutt” poprosił o dłuższą rozmowę obu Wasilewskich: ojca i syna. Nie znamy niestety przebiegu rozmowy. Uczestnicy spotkania nie żyją, nie udało się uwalić tego faktu, który niewątpliwie jest bardzo interesujący.
Spotkanie spowodowało, że obaj wstąpili do Gwardii Ludowej. Władysław wraz z drużyną, która liczyła kilkanaście osób, zabrał schowaną dotąd broń i ruszył w lasy na spotkanie z oddziałem GL “Narbutta”. Od tej chwili znany jest jako “OSET”. Po ukończeniu leśnej podchorążówki i odznaczeniu się w walkach z wrogiem, otrzymał stopień podporucznika. Wyprowadził swój oddział wielokrotnie z nieprzyjacielskiego okrążenia, między innymi 26 listopada spod wsi Kołomań. 15 grudnia 1942 roku “Oset” uczestniczył na czele swojego oddziału w potyczce we wsi Sielpia, ze zmotoryzowaną grupą żandarmerii. Po tym “Oset” z oddziałem przesunął się bliżej Skarżyska i Bodzentyna. Był wciąż w ruchu. Do Bodzentyna ciągnęła go znajomość terenów i ludzi oraz duże kompleksy leśne. W książce “Wśród lasów i wertepów” Marian Świderski tak wspomina znajomość z Osetem z lat 1940-1942:
“Oset” teraz był wciąż w ruchu. Atakował posterunki policji, urządzał zasadzki na samochody wroga. Około 12 lutego 1943 roku partyzanci Oseta odbili na szosie między Bodzentynem, a Kielcami dużą grupę chłopów, aresztowanych przez hitlerowców i eskortowanych przez policję granatową do więzienia w Kielcach. Akcja ta przyniosła oddziałowi dużą popularność i znalazła odbicie w komunikacie Sztabu głównego GL. Pisał o niej “Gwardzista” w numerze 15 z dnia 28 marca 1943 roku. Na początku drugiej dekady maja na skoncentrowany oddział GL pod Zalezianką uderzyli Niemcy poinformowani dobrze przez współpracownika Gestapo o miejscu i dacie koncentracji.
Podzielony na grupy oddział przebijał się z okrążenia. “Oset” ze swym oddziałem szczęśliwie wyszedł z zasadzki. Rozbite grupy nie zdołały już połączyć się w jedną taktyczną jednostkę. “Oset” przeszedł z oddziałem w lasy Siekierczańskie i tu 15 czerwca 1943wszedł w skład zgrupowania AK Porucznika Jana Piwnika – “Ponurego”. Początkowo w ramach zgrupowania “Ponurego” podchorąży “Oset” operował bezpośrednio po Skarżysku. Oczyszczał teren przylegający do Skarżyska gmin z konfidentów hitlerowskiej policji bezpieczeństwa. Równocześnie przeprowadził intensywne akcje rekwizycyjne w sklepach i magazynach należących do niemieckich instytucji handlowych. Chłopcy z oddziału pozostawiali pokwitowanie następującej treści : “Był tu “Oset”, wziął pieniądze i poszedł”. Jak widać chłopcom dopisywał humor i dobre samopoczucie.
12 lipca, na linii kolejowej Skarżysko-Kielce niedaleko Suchedniowa zgrupowanie partyzanckie AK “Ponurego” zaatakowało z zasadzki pociąg wiozący hitlerowców z frontu wschodniego na urlop. Kronikarz opisujący przebieg ataku podkreśla odwagę “Oseta” w tej walce. Była to akcja odwetowa za morderstwo popełnione na mieszkańcach Michniowa.
6 sierpnia 1943 roku oddział “Oseta” wracający z akcji do zgrupowania wpadł w rejonie gajówki Dalejów w niemiecką zasadzkę. W walce tej zginął “Oset”. Grób z tablicą pamiątkową znajduje się na cmentarzu w Skarżysku – Zachodnim. Wiadomość o śmierci Władysława Wasilewskiego dotarła do jego rodziców w postaci listu napisanego przez dowódcę zgrupowania “Ponurego” :
“Szanowny Panie. Z przykrością wielką przychodzi mi kreślić do Pana te parę słów. Z przykrością, gdyż wiem, jak bardzo one pana, jako ojca Władka, dotkną. Syn pana poległ na polu chwały z ręki okupanta. Śmierć miał piękną; Tak piękną, jak piękne było całe jego partyzanckie życie. W czasie, gdy był moim podkomendnym znałem go zawsze jako najmłodszego, a zarazem najbardziej subordynowanego dowódcę oddziału, najdzielniejszego żołnierza. Toteż wysłałem jeszcze przed śmiercią Jego wniosek o awansowanie do stopnia podporucznika czasu wojny oraz wniosek o odznaczenie Krzyżem Walecznych. Z syna takiego może Pan być dumny i dlatego, żywię nadzieję, że łatwiej zniesie Pan ten cios, który Pana dotknął”.
Po śmierci “Oseta” do zgrupowania “Ponurego” dociera jego siostra, Józefa Wasilewskiego ps. “Poranek” dzielna dziewczyna, gdzie chlubnie spisuje się jako sanitariuszka i łączniczka. Już 28.X.1943 roku w czasie obławy niemieckiej na Wykusie zostaje ciężko ranna. Z pola walki wyniósł ją Marian Wikło. Obecnie Józefa Rybus mieszka w Łodzi i jest lekarzem medycyny (ul. Grota-Roweckiego 15/41 93217 Łódź).
Należy podkreślić, że cała rodzina Wasilewskich w okresie okupacji hitlerowskiej była czynna konspiracyjnie, zaczynając od pracy na rzecz oddziału GL “Narbutt”, a po jego likwidacji na rzecz Kedywu (Kierownictwo Dywersji) kieleckiego AK “Ponurego” i “Nurta”. Ojciec Stanisław ps. “Mróz”, w warsztacie szewskim na Bzinie prowadził punkt kontaktowy “Narbuttowców”, matka Konstancja ps. “Katarzyna” prowadziła pod nieobecność męża punkt kontaktowy w ich mieszkaniu na osiedlu Bór (Ul. Wrzosowa 1/2). Stanisław Wasilewski kierował Skrzynką Kontaktową od maja 1940 roku do czerwca 1944r. tj. do chwili aresztowania i wywiezienia go do obozu koncentracyjnego w Oranieburgu.
Nawet nieletni brat – Mieczysław ps. “Kot” biegał jako goniec-łącznik między domem na Borze, a oddziałami partyzanckimi.Stanisław Wasilewski w wolnej Polsce był aktywnym członkiem ZboWiD-u.